W poniedziałkowy dzień od rana panowała w ŚDS niecodzienna atmosfera – czas oczekiwania na odwiedziny Św. Mikołaja. Wprawdzie pogoda nie rozpieszczała, serwując nam typową, jesienną aurę, jednak to nikogo nie zniechęcało i wszyscy wypatrywali gościa, nasłuchując wesołego „Ho ho ho!”. I wreszcie zawitał do nas, w tym roku przybywając nie saniami, ale samochodem, wypełnionym po brzegi prezentami.
Dzień upłynął w miłej atmosferze, wszyscy byli grzeczni więc dla nikogo nie mogło zabraknąć prezentu. Kiedy odchodził, przez okno można było dostrzec pojawiające się duże płatki śniegu. Czyżby wraz ze Św. Mikołajem zawitała do nas pani zima?